Dostaliśmy informację od jednego z naszych czytelników, że od paru dni kosze na alei Roguckiego są przepełnione i śmieci walają się naokoło nich. Zapytaliśmy w ratuszu, kto jest odpowiedzialny za czystość tego terenu.
26 lipca napisał do naszej redakcji czytelnik, zaniepokojony sytuacją na alei Roguckiego. Po świeżo wyremontowanym obiekcie walają się śmieci. Czytelnik przekazał nam, że co najmniej od trzech dni pojemniki na śmieci rozstawione w alei są przepełnione i wysypują się z nich śmieci.
Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Płocka, kto odpowiada za zachowanie czystości tego terenu i jak często są opróżniane pojemniki na śmieci.
– Nie odebraliśmy jeszcze terenu od Wykonawcy i to Wykonawca jest odpowiedzialny za utrzymanie czystości na alei Roguckiego – odpowiada Marta Komorkowska z zespołu współpracy z mediami Urzędu Miasta Płocka. – Przekazaliśmy Wykonawcy, aby monitorował na bieżąco czystość i częściej opróżniał kosze na śmieci – dodaje urzędniczka.
Podziękowała również naszym czytelnikom za zwrócenie uwagi na sytuację i przypomniała, że jest możliwość zgłaszania takich problemów również do urzędu, do Biura Interwencji i Informowania Mieszkańców, pod numerem tel. 24 364-55-55.
Tymczasem otrzymaliśmy od innego czytelnika informację, która rzuca nieco więcej światła na zaśmiecanie tego terenu.
– Podczas dzisiejszego spaceru zauważyłem dwie kobiety, siedzące na ławce przy al. Roguckiego. Miało to miejsce przy kościele, gdzie jest kamera. Kobiety obok siebie miały dwie śmietniczki, do każdej po około 5-10 metrów. Kobieta, siedząc na ławce, zamachnęła niepostrzeżenie ręką i… wyrzuciła butelkę po piwie w rośliny za nią… Na alei już widać ławki z wyrytymi napisami na deskach – smutno konstatuje czytelnik.
Ja mam dość narzekania na nie sprzątanie po psach. To osiedle to istna wylęgarnia kotów wolno żyjących. Kto po nich będzie sprzątał?
Tylko syf i brud pod blokami. Za chwilę to samo będzie na deptaku.
Zamiast narzekać lepiej na wyborach wybierzcie nowego prezydenta.
Wystarczyło ładne trawniki zrobić. Co jakiś czas skosic i zero problemów. Co za rozum sądzić tak gęsto rośliny, kto to projektował i kto ten projekt zatwierdził. Na bank poszła tam jakaś lewa kasa.
Mam dość spraw związanych ze śmieciami
Jak dzieci będą zjeżdżać na sankach z górki nad szaletami? Prosto w drzewa?
Dlaczego jest tak mało ławek i prawie wszystkie umieszczone tylko w słonecznych miejscach?
Betonowe kaskady są okropne – może to ma być symbol wielkiej płyty,
Zgadzam się z opinią Marianny.
Od ulicy Tysiąclecia i przy szkole i bloku Płoskiego niewykończony deptak- jakiś koszmar. Poza tym w niektórych miejscach owszem sporo kwiatów kwiatów i sporo rabat, im głębiej tym większe fuszerki. np. pod balkonami przy bloku Płoskiego 8 nie dość że szalet, to na dodatek zostawiony stary trawnik, jednolita płaszczyzna krzewinek – zero kwiatów, kolorów…a miało być tak pięknie :( nie wspomnę o koszmarnych „kaskadach” i wciąż na nowo pojawiających się chwastach.
A ja mam inne spostrzeżenie. Dlaczego w wejściu na deptak od strony ul. Tysiąclecia, jak i w wejściu w ul. Morykoniego / Zgliczyńskiego (dotychczasowa Wolskiego) pozostawiono obskórne straszydła w postaci starych płyt pokrywających dotąd deptak?? Dlaczego wyremontowano cały deptak, a te fragmenty pozostawiono? To na pamiątkę? Ludzie, mamy podobno XXI wiek, a ktoś pozwala na taką fuszerkę.
Śmiać się, czy płakać?
I pomysł umiejscowienia szaletu miejskiego przy wejściu do Szkoły Podstawowej Nr 3 też uważam za genialny:-)
Wielkie brawa dla architekta i „mózgów”, które to wszystko zaakceptowały:-))))
ZGADZAM SIĘ Z TYM. OKROPNOŚĆ.
Zgadzam się. Poza tym od ulicy tysiąclecia kwiaty -im dalej ” w las” tym mniej kolorowo. Pod blokiem Płoskiego 8 stan beznadziejny. nie dość że szalet to stara trawa, monotonne krzewinki- zero kwiatów, zero kolorów.
Kaskady – szkarady – jak można coś tak paskudnego w tych czasach wybudować?! a za chwilę aleja zarośnie chwastami- to już widać, choć co jakiś czas jakaś grupka ludzi je wyskubuje :)
Ciekawe, czy „specjaliści” z UM uznają budowę za godną odbioru. Idę o zakład, że tak.
Wybory za pasem… Będą odbierać na potęgę wszystko :-)))) Nie stwierdzą żadnych niedoróbek. Mieszkańcy się czepiają, chcieliby nie wiadomo czego. Niech się cieszą, że w ogóle ktoś się zajął tym deptakiem:-)))
PORAŻKA
kolejna rzecz: na wysokości SP3 pozostawiono dziką gruszę, która (obecnie) owocuje i jej owoce spadają na nowo-położony chodnik (i ścieżkę rowerową) – NIKT nie sprząta
Ta sama sytuacja z dzikimi różami przy Bat. Chłopskich