Właśnie wrócił z dziesięciodniowego pobytu w Hiszpanii. I nie był to wyjazd wypoczynkowy, lecz ściśle związany z jego pasją i zawodem – Adam Blidzewski trenuje piłkę nożną, jest prezesem Zarządu KS Królewscy Płock, czyli płockich piłkarek. Jak wyglądał pobyt w gorącej Hiszpanii? Dlaczego wyjechał właśnie tam i kogo spotkał podczas stażu?
– Już nie mogę się doczekać – przyznał przed wyjazdem do Hiszpanii Adam Blidzewski, z którym dotychczas kontaktowaliśmy się w sprawie działalności jego podopiecznych, KS Królewscy Płock. – Bardzo mi brakuje tamtejszego klimatu piłki nożnej. Czuje się go w powietrzu, a przynajmniej ja tak mam – śmiał się, obiecując, że po powrocie zda nam relację ze swojego stażu w klubie w Barcelonie.
Trzymając za słowo, po powrocie pytamy, skąd wzięła się jego pasja do hiszpańskiej piłki nożnej. – Moje zafascynowanie hiszpańską piłką nożną wynika z tego, że ten styl gry najbardziej mi odpowiada. Lubię, gdy moje drużyny utrzymują się przy piłce i próbują w taki sposób przemieszczać ją po boisku, aby w końcu przechytrzyć przeciwnika i znaleźć drogę do jego bramki – zdradza.
Właśnie dlatego od 10 do 20 lutego przybywał kolejny już raz w Hiszpanii, obserwując dwa kluby: Sant Cugat Esport FC i CE Sabadell FC. – Był to już mój trzeci wyjazd na Półwysep Iberyjski, jednak pierwszy raz miałem możliwość podglądać codzienną pracę w katalońskich klubach. Wcześniej uczestniczyłem w kursach trenerskich organizowanych przez Soccer Services w centrum Barcelony – przyznaje Adam Blidzewski.
Jak opisuje, Sant Cugat to ciche i spokojne miasto położone nieopodal Barcelony, w którym znajduje się klub partnerski FC Barcelony – Sant Cugat Esport FC.
– Obserwowałem w nim proces szkolenia w drużynach dziecięcych i młodzieżowych, a szczególnie w grupie Under-12 (11-latków), z której trenerami byliśmy w stałym, bliskim kontakcie, omawiając szczegóły jednostek treningowych. Hiszpańscy trenerzy, których spotkałem, byli bardzo otwartymi i życzliwymi ludźmi. Zawsze starali się wyczerpująco odpowiadać na moje pytania. Miałem możliwość uczestniczyć także w cotygodniowym szkoleniu trenerów. Osoby z klubu zorganizowały również specjalne zebranie, w czasie którego mogliśmy porozmawiać o piłce, wymienić się doświadczeniami, a przy okazji przedstawiono mi więcej teoretycznych szczegółów dotyczących szkolenia – opowiada prezes Królewskich.
Przytacza również ciekawą historię, która łączy się z tą drużyną. – Odnalazłem w niej zawodnika, którego widziałem 3 lata temu podczas kursu, gdy grał w barwach FC Barcelony. Niestety, nie wytrzymał tam konkurencji i musiał poszukać innego klubu. Dzięki temu miałem możliwość wypytać o trochę szczegółów, dotyczących szkolenia w La Masi, szkółce FC Barcelony – uśmiecha się pan Adam.
Do zespołu miejskiego Barcelony należy też Sabadell, jednak leży nieznacznie dalej od niej niż Sant Cugat. – W miejscowości tej swoją siedzibę ma klub CE Sabadell FC, którego pierwsza drużyna występuje w Segunda 2B, czyli na trzecim stopniu rozgrywkowym – opowiada Adam Blidzewski. – W pierwszym zespole spotkałem m.in. Jordiego Lopeza, piłkarza, który w 2005/2006 zdobył z Sevilla FC Puchar UEFA, a także mniej znanych zawodników, wypożyczonych choćby z Realu Madryt i FC Barcelony – dodaje.
Opiekunem stażu płockiego trenera był asystent trenera głównego pierwszej drużyny. – Dzięki temu miałem dostęp do treningów, zawodników, trenerów, mogłem zwiedzić szatnie i wszelkie pomieszczenia stadionu, czy obejrzeć na żywo mecz Segunda 2B CE Sabadell FC – Altelico Baleares. W wolnych chwilach podglądałem również zajęcia i mecze ligowe akademii tego klubu – cieszy się pan Adam.
Jak podsumowuje swój pobyt? – 10 dni, to był bardzo aktywnie spędzony czas, jednak pod koniec myślałem już o powrocie i pracy z moimi podopiecznymi. Bo moja wyprawa do Hiszpanii była m.in. po to, aby wiedzę i doświadczenie nabyte tam, przekazać trenerom, zawodniczkom i zawodnikom w naszym klubie KS Królewscy Płock – przyznaje.
– Oprócz samego stażu, poznałem aglomerację Barcelony, nową kulturę, miałem przyjemność obejrzeć z trybuny honorowej Miniestradi mecz FC Barcelona B – Real Mallorca B. Odwiedziłem również Terrassę, miasto w którym urodził się i trenował Xavi, zanim trafił do FC Barcelony – podsumowuje Adam Blidzewski.
Czy wróci do Hiszpanii? – Na pewno – mówi zdecydowanie.
ha ha ha – bardzo śmieszne już taki jeden mówił że z Warszawy zrobi Budapeszt