Płocki ogród zoologiczny powiększył się tylko w październiku o 86 zwierząt z 16 gatunków. Jest wśród nich tygrys, wilki, lampart czy gibbon.
– Październik był wyjątkowym miesiącem dla płockiego zoo – przyznaje Magdalena Kowalkowska z ogrodu zoologicznego w Płocku. – Do zoo przyjechały nowe gatunki, jak i takie, które są już prezentowane. Te drugie utworzą pary hodowlane z innymi osobnikami swojego gatunku lub powiększą stada – wyjaśnia.
Towarzyszki życia doczekał się tygrys syberyjski Lord. Samica przyjechała z czeskiego Ogrodu Zoologicznego w Zlinie. Skończyła dopiero rok, ale mimo to już potrafi pokazać ostre zęby i pazury. – Miejmy nadzieję, iż para przypadnie sobie do gustu i doczeka się potomstwa. Na młode trzeba będzie jednak poczekać, gdyż koty te dojrzałość płciową osiągają w wieku 3-5 lat – tłumaczy Magdalena Kowalkowska, dodając, że tygrysy syberyjskie znajdują się pod całkowitą ochroną, gdyż są na granicy wyginięcia. Wielkość populacji tych zwierząt szacuje się na 350-400 osobników. Transport tygrysa syberyjskiego sfinansował PKN Orlen.
W zoo obejrzymy teraz również wilki grzywiaste. – Niektórzy płocczanie powinni je pamiętać, gdyż jeszcze kilkanaście lat temu gatunek ten był hodowany w płockim ogrodzie – przypomina Magdalena Kowalkowska. – Są to zwierzęta przypominające „lisy na szczudłach”, a to za sprawą rudej sierści i wysokich łap, które służą im do przemieszczania się wśród wysokich traw. Cechą charakterystyczną wilka grzywiastego jest również jego czarna grzywa, którą stroszy, gdy jest podekscytowany lub wyczuje zagrożenie – dodaje.
Jak się okazuje, choć wilki grzywiaste są drapieżnikami, nie jedzą wyłącznie mięsa. Ich dieta złożona jest w dużym stopniu z warzyw i owoców, jak np. jabłka, gruszki, buraki, ziemniaki oraz ze specjalnie zamawianych dla wilków owoców tamarillo, które stanowią ich przysmak. Samiec wilka, noszący znane w świecie piłkarskim imię Ronaldo, przyjechał do Płocka z Frankfurtu nad Menem, zaś samica Roni – z Gdańska.
Z National Park w Soczi do płockiego zoo przybyła samica lamparta perskiego. – Samiec, który mieszka tu od kilku lat, na pewno będzie zadowolony z towarzystwa pięknej lamparcicy o tajemniczym imieniu Sulakhat – mają nadzieję pracownicy płockiego ogrodu zoologicznego.
Z Twycross w Anglii natomiast, do Płocka przyjechała samica gibbona ungko (małpa człekokształtna), nieco inaczej ubarwiona niż dotychczasowy mieszkaniec zoo, samica o imieniu Sky (Niebo). Tym samym płocki Ogród Zoologiczny został jedynym w Polsce, posiadającym parę hodowlaną tego gatunku.
Kolejne towarzyszki życia przyjechały do daniela (zwierzę kopytne, których samce noszą piękne poroże) i kangura rudego. Zasiliły one utworzone wcześniej stada, a przyjechały z zoo w Opolu.
Oprócz ssaków, do zoo dotarły również ptaki, płazy, gady i bezkręgowce. – Większość ptaków dosłownie przyleciała do Płocka, bo podróżowała samolotem. Jedne z najbarwniejszych ptaków Polski – żołny, z zoo Attica w Grecji, natomiast niesamowicie ciemnoczerwono ubarwione ibisy purpurowe, z zoo Duisburg w Niemczech. Zupełnie nowym gatunkiem ptaków są przekazane przez angielskie zoo Bristol, rybitwy peruwiańskie. Wczesną wiosną stado kilkunastu rybitw będzie dzieliło wolierę z żurawiami mandżurskimi – opowiada Magdalena Kowalkowska.
Pozostałe zwierzęta, które wcześniej nie były eksponowane w płockim zoo, to m.in. gekony (jaszczurki, przyjechały z zoo Frankfurt nad Menem i z zoo Antwerpia w Belgii), rzekotki (płazy bezogonowe, z zoo Antwerpia w Belgii), traszki (płazy ogoniaste, z belgijskiego zoo) oraz patyczaki (przekazane przez wrocławskie zoo). W transportach niektórych zwierząt płockiemu ZOO pomogła firma Budmat Auto.
Łącznie w ostatnich dniach do Płocka przybyło 86 zwierząt z 16 gatunków. Zwierzęta zostały przekazane przez 11 Ogrodów Zoologicznych z 7 krajów.