W czwartek miała miejsce 103. rocznica zajęcia przez Niemców Płocka w 1915 roku. Dlaczego tak niewiele się o tym mówi?
15 lutego 1915 roku, w wyniku działań na froncie I Wojny Światowej, Niemcy zajęli Płock. Miasto pozostało pod okupacją aż do listopada 1918 roku, czyli zakończenia wojny.
Jak czytamy w materiałach archiwalnych, Niemcy, w pogardzie do mieszkańców, najpierw nakazali im ustępowanie drogi na chodnikach oficerom niemieckim i austriackim. Część mężczyzn nie respektowała nakazu, w wyniku czego w ogóle zakazano mężczyznom chodzenia po chodnikach. W tej sytuacji kobiety przyłączyły się do protestu i cały ruch pieszy zaczął odbywać się po drogach, utrudniając ruch. Niemcy poddali się i znieśli zakaz.
W tym czasie, w obciążonym daninami na rzecz wojska mieście, praktycznie zamarł przemysł i handel. Ceny rosły w zastraszającym tempie, a miasto zatrzymało się.
Te wydarzenia zostały przykryte tragedią II wojny światowej. O pierwszej wojnie mniej wiemy i mniej mówimy. Właśnie trwa Rok Niepodległości Polski, setna rocznica wyrwania się Polski z zaborów, warto więc przypominać co działo się w mieście, gdy niepodległość była jeszcze marzeniem.
Tak się zbiegło, ze właśnie rano wysłałem do UW, opracowanie ZARYS LOSÓW POMNIKA Z 1915 R., KWATERA ŻOŁNIERZY NIEMIECKICH W PŁOCKU.I WOJNA ŚWIATOWA.
……………Ta wojna, nazwana Światową, przyniosła ludzkości POWSZECHNĄ Zagładę i cierpienie. Tu w Płocku dobiegł kres życia Żołnierza wrogiego, lecz Znaki Czasu, działają dalej. Ci polegli , wypędzili Moskali , okrutnych Zaborców. W szaleństwie bitew i posyłania synów na śmierć było niszczenie i Tworzenie.
Świat , Europa i Polska, wyszła z tych cierpień INNA – Zwycięska…
W trzech armiach wyrzynających się nawzajem , wszędzie walczyli Polacy. Wszak rozdarto nam Ojczyznę na strzępy i Brat , strzelał do Brata….Zabici , nigdy nie wrócili do domów. Zostali w Płocku a świecące LITERY krzyczą za nich – PAMIĘTAJ.
W armiach 3 zaborców , walczyło 3 miliony Polaków . 700 tysięcy, zginęło…….
NADZIEJĘ NIESIE , ŻE W PŁOCKU, SĄ JESZCZE PŁOCCZANIE , KOCHAJĄCY NASZE MIASTO.
Redakcji i Autorowi, dziękuję.